piątek, 3 marca 2023

O śnieżyczce na przedwiośniu

Taka niezdecydowana ta pogoda ostatnio. Ni to zima, ni to wiosna, raz przygrzeje słońce, potem znowu kałuże skuje lodem. Ale już widać pierwsze zwiastuny nadciągającej zmiany. Już pierwsze promyki wiosny zaczynają zielenić się na trawnikach i gałęziach. A skoro już wiosna tuż za rogiem, już puka do drzwi, to czas na przebiśniegi...
Śnieżyczka przebiśnieg (Galanthus nivalis), obok jej podobnej kuzynki śnieżycy wiosennej (Leucojum vernum), to najwcześniej zakwitające cebulowe byliny w naszym klimacie. Liście i kwiaty wypuszcza niejednokrotnie jeszcze w trakcie zalegania pokrywy śnieżnej, co dobitnie sugeruje jej polska, ale i łacińska nazwa (nivalis = śnieżny). To znaczy... o ile jest jakaś pokrywa śnieżna, bo z tym to tak średnio ostatnimi czasy 😉
Kępka śnieżyczek przebiśniegów w rezerwacie Skarpa Ursynowska
Naturalny areał występowania w naszym kraju obejmuje tereny górskie, pogórze, Górny Śląsk i w mniejszym stopniu także Wielkopolskę i Polesie. Stanowiska odnajdywane na północy kraju i w większości obszaru Polski Centralnej uznawane są za pochodzenia antropogenicznego - jako "uciekinierów" z ogródków i innych nasadzeń. Dziś w odpowiednich dla siebie siedliskach nie należy do rzadkości, ale jeszcze w pierwszej połowie XX wieku została zaliczona przez nestora ochrony krajowych roślin Leonidasa Świejkowskiego do "najbardziej zagrożonych wyniszczeniem gatunków roślin w Polsce". Na szczęście objęcie jej ochroną gatunkową (jeszcze do 2014 roku ścisłą, obecnie już tylko częściową) i utworzenie kilku rezerwatów dedykowanych głównie jej (np. rezerwat "Śnieżyczki" w gminie Repki) uratowało polską populację od całkowitej zagłady. Mimo złagodzenia poziomu ochrony, dziko występujących roślin nadal nie można zrywać ani wykopywać! W Polsce grozi za to kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności. Na szczęście śnieżyczki są łatwo dostępne w handlu ogrodniczym i każdy, kto ma na to ochotę i zapewni im odpowiednie warunki, może wysadzić cebulki u siebie w ogródku lub skrzynce balkonowej.
Łany kwitnących zawilców w rezerwacie Skarpa Ursynowska
Widoczne na zdjęciu przebiśniegi napotkałem w 2006 roku, jeszcze za studenckich czasów, kiedy to sporo czasu spędzałem na ursynowskim kampusie SGGW. W przerwach między wykładami i ćwiczeniami (a plan na Weterynarii był niejednokrotnie tak układany, że potrafiły one trwać po 3-4 godziny) lubiłem chadzać na drugą stronę ulicy Nowoursynowskiej, by na lewo od Rektoratu skręcić wydeptaną ścieżką w dół ciągnącej się jakieś 30 kilometrów przez stolicę z północy na południe Skarpy Warszawskiej. Rezerwat Skarpa Ursynowska, chociaż początkowo nie zrobił na mnie jakiegoś niebywałego wrażenia (chyba przez zbytnią dostępność, "zadeptanie" i zaśmiecenie), tak naprawdę był jedynym godnym przyrodniczej uwagi miejscem na takie międzyzajęciowe wypady. I jak już kiedyś pisałem na łamach "Naturalnie w Warszawie..." te spacery przyniosły z czasem całkiem wymierne skutki (jak pierwsze stwierdzenie w Warszawie lipnika lepkiego (Holwaya mucida) - zachęcam do skorzystania z lupki). Pełnią wiosny runo pokrywają tam łany zawilców gajowych (Anemone nemorosa) i żółtych (Anemone ranunculoide), kokoryczy pełnej (Corydalis solida) i złoci żółtej (Gagea lutea), jednak zanim to nastąpi, runo grądu zboczowego pozostaje brudno-brunatne od opadłych liści. Tym łatwiej było wypatrzeć wśród nich soczyście zieloną kępkę śnieżyczki. Rosła tam w pojedynkę, bez towarzystwa, lecz dzielnie trwając w tym osamotnieniu i wypuszczając kilkanaście dzwonkowato zwieszających się kwiatów. W rozmowie ze znajomymi z akademików dowiedziałem się, że kiedyś było ich tam więcej, ale najwyraźniej ich urok okazał się dla nich zgubny i obecnie stanowią raczej rzadkość. Śnieżyczka wymieniana jest też w jednym opracowaniu florystycznym rezerwatu - autorstwa Wojciecha Ciurzyckiego, Moniki Budny i Katarzyny Marciszewskiej z roku - 2018. Co ciekawe, nie wspomina o niej Pani Eliza Grabowska w swoim artykule "Rola rezerwatu "Skarpa Ursynowska" pod wpływem antropopresji" z roku 2016.
Lipnik lepki odnaleziony przeze mnie w rezerwacie Skarpa Ursynowska
Od czasów studiów widywałem śnieżyczkę wyłącznie jako ozdobę ogródków lub eksponaty botaniczne. Dopiero w marcu 2022 roku ponownie natknąłem się w Warszawie na takie pół-naturalne, zdziczałe stanowisko w zadrzewieniach nieopodal Kładka Żerańska, składające się z kilku rozrzuconych na niewielkiej przestrzeni kwitnących kępek. W obu przypadkach śnieżyczki potencjał do rozwoju mają - są to bowiem tereny o charakterze odpowiednio grądu i łęgu - wprawdzie w obu przypadkach w postaci zdegradowanej, ale jednak... A jak jest w tym roku? Jest tu może ktoś z tamtych okolic? A może znacie inne takie zdziczałe stanowiska?
Śnieżyczka przebiśnieg przy kładce żerańskiej
Wykorzystana literatura:
● Ciurzycki W. i wsp. "Protection and Threats to the Plant Cover of the Skarpa Ursynowska
Nature Reserve in Warsaw"; Annals of warsaw University of Life Sciences
● Grabowska E. "Flora rezerwatu "Skarpa Ursynowska" pod wpływem antropopresji"; Przegląd Przyrodniczy● Snopek A. "Problemy funkcjonowania rezerwatu przyrody na kampusie akademickim: przykład rezerwatu Skarpa Ursynowska (Warszawa) i Forêt de Dorigny (Écublens, Szwajcaria)"; Przegląd Przyrodniczy 

Wszystkie obrazy i tekst objęte prawami autorskimi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O śnieżyczce na przedwiośniu

Taka niezdecydowana ta pogoda ostatnio. Ni to zima, ni to wiosna, raz przygrzeje słońce, potem znowu kałuże skuje lodem. Ale już widać pierw...